poniedziałek, 14 września 2015

Max Factor 2000calorie Dramatic Look - recenzja


 Chyba każda kobieta ma taki kosmetyk – pewniak, do którego zawsze wraca. U mnie zdecydowanie jest to tusz do rzęs 2000calorie Dramatic Look, marki MaxFactor. Ilekroć próbowałam zdradzić go z innym tuszem, w pośpiechu, z podkulonym ogonem wracałam do drogerii, by ponownie po niego sięgnąć. Nie wiem, czy to nie jest też kwestia sentymentu – to był pierwszy tusz, jaki kupiłam jeszcze jako nastolatka. Tak czy siak, dla mnie po prostu rewelacyjny i nigdy nie mnie nie zawiódł.



Z tuszami do rzęs i ich recenzjami sprawa jest nieco utrudniona. To jeden z tych produktów, którego dobór jest bardzo indywidualny. Niby ten sam tusz, a u kogoś może kompletnie nie zdać egzaminu.  2000calorie zdarzyło mi się kilkukrotnie polecić kumpelom i jeśli pamięć mnie nie myli, wszystkie były zadowolone.
Tak jak już wspomniałam w poście o produktach marki IsaDora, tusz do rzęs to najważniejszy kosmetyk w moim codziennym (minimalistycznym) makijażu. Mogę nie mieć na sobie podkładu, różu, podkreślonych brwi – tusz to obowiązkowy etap. Moje rzęsy są całkiem długie, niezbyt gęste i bardzo jasne – wymagają podkreślenia.


 Konkrety, konkrety
- pogrubia
- podkręca
- rozdziela rzęsy, co za tym idzie - nie skleja ich
- lekko wydłuża
- mocna czerń

Czego chcieć więcej?

Tego, żeby ten efekt nie był krótkotrwały. I nie jest. Efekt pandy nie wchodzi tu w grę. Tusz się nie kruszy i choć nie jest wodoodporny (a i taką opcję możemy wybrać), nie spływa przy delikatnym łzawieniu - jak np. "wiatr wieje nam prosto w oczy". Bo gdy w grę wchodzi płacz i ulewa łez, może nie dać sobie rady.


Tradycyjna, prosta szczoteczka.

Niżej efekt przed:














i po:


Może nie jest to spektakularny widok miliona rzęs jak z reklamy, ale dla mnie wystarczający, Dzięki temu, że nie pozostawia grudek, można z nim pracować nawet do kilku warstw, które dadzą bardziej wieczorowy efekt. 







Moim zdaniem ten produkt to klasyka gatunku. Wszystkim polecam wypróbować – a kiedy już to zrobicie, dajcie znać, bo jestem bardzo ciekawa, czy ktoś podziela moje zdanie.


Pozdrawiam,
KArola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz