Co roku, przed wakacjami stwierdzam, że sporo się zmieniło w tym co noszę, czego używam do pielęgnacji i co sprawia mi radochę. Co roku również jestem pewna, że TYM RAZEM to na pewno zmiany na dłużej… I jak zabawne było moje rozczarowanie, kiedy kilka dni temu podsumowałam wszystkie wyżej wymienione kwestie.
Nie wiem dlaczego, ale wiecznie mam problem z tym, co chcę nosić i co
do mnie pasuje. Raz jestem po stronie super kobiecych sukienek, które po prostu
ubóstwiam i noszę kiedy tylko mogę. Innym razem – jak to ma miejsce obecnie –
zakochuję się w oversizeowych ciuchach, w których nikt nie wygląda ok. Skoro
nikt (mowa o kobietach), to dlaczego ktoś je produkuje i dlaczego ktoś je
kupuje? Have no idea, ale pokochałam bluzy z nadrukami, w których wiem, że
wyglądam fatalnie, ale są po prostu maksymalnie wygodne.
Tak, wiem! Wygodnie
powinnam ubierać się jak będę miała 100 lat, a teraz powinnam stawiać na
atrakcyjność… Pfff…. No cóż – chyba szybko się postarzałam ;) Tak czy siak –
sukienki na pewno nie zginą w otchłani szafy, ale wieczorami, w domu, przy
herbacie wolę zdecydowanie moje kochane bluzy.
Na szczęście nic się nie zmieniło w kwestii butów. Szpilki to moja miłość
już od 3 lat i nic się nie zmieniło w tym temacie. Lato i wiosna to pory roku w
których szpilki i obcasy to obowiązkowy element babskiej garderoby –
przynajmniej u mnie.
Płaskie buty, tenisówki i czeszki noszę kiedy obcas
przegrywa z nimi pod względem praktyczności i wygody. W pracy nie mogłabym
śmigać na 12 cm szpilkach;) Wiele kobiet argumentuje brak szpilek w swoich
szafach tym, że są one niewygodne. Hm…
Osobiście mam odmienne zdanie. W szpilkach czuję się o wiele lepiej niż
w szmaciakach. Mam poczucie, że moja sylwetka jest wyprostowana, nie garbię się
i wyglądam po prostu atrakcyjnie.
Idąc tropem „dziwne upodobania Martyny na lato”, muszę przyznać, że z
niewiadomych przyczyn ciągnie mnie do czerwonych i beżowych pomadek.
Jest to
dość dziwne, ponieważ te kolory zarezerwowałam sobie na zimę, a nie na lato…
Jednak obecnie równie często sięgam po te odcienie co po ukochany pomarańcz.
Rimmel i Catrice królują na moich ustach już od kilku dobrych dni.
Jeśli już mówimy o kosmetykach to na szczęście moje paznokcie są
istnie letnie. Konkurencję pokonały lakiery z Wibo i z Essie.
5 odcieni, które
nakładam zamiennie na paznokcie i które ewidentnie cieszą moje oko. Błękit,
fiolet, róże i biel – to chyba najmodniejsze kolory tego sezonu i faktycznie,
da się je lubić.
Dodatkowo skusiłam się pierwszy raz na lakier piaskowy – efekt
jest… dziwny. Uczucie piasku na paznokciach jest ciekawy, ale nie wiem czy
przyjemny.
Miałam ten lakier na sobie dopiero 2 razy więc ciężko mi ocenić
komfort w jego noszeniu. Pierwsze
wrażenie – szorstkie paznokcie, które wyglądają ciekawie. Większa recenzja
pojawi się na pewno kiedy będę miała 100% opinię co do tych lakierów.
Co do kwestii czysto spożywczych – OMG zakochałam się w Aloesie do picia!
Byłam pewna, ze pozostanę wierna Zielonej herbacie z miodem z Arizona, którą
popijam od ponad pół roku. No cóż, zamieniałam ją na Aloe Vera Drink i jestem
zachwycona. Skład napoju jest na wielki plus (dużo witaminy C), smak jest
cudowny i wspaniale orzeźwia w upalne dni.
Czego chcieć więcej? Om-nom-nom!
I w końcu kilka słów o pasji.. o samorozwoju.. o tym co inspiruje.
Ostatnie dni były u mnie dość intensywne i absolutnie musiałam zrezygnować z
rysowania. Tęskniłam za tym cholernie! Ale w końcu mogę poświęcić kilka chwil
mojemu szkicownikowi i wysłużonym ołówkom.
Nie wiem, czy macie jakieś hobby,
które daje Wam maksymalnie dużo satysfakcji, ale w moim przypadku rysowanie to
sposób na relaks, na wyłączenie się i na pobycie samej ze sobą.
Posiadanie
pasji to naprawdę ważna rzecz – coś co daje nam dużo satysfakcji jest kołem
napędowym do samorozwoju. Ja mocno trzymam się moich ukochanych zajęć i jeszcze
nigdy mnie nie zawiodły.
A co dobrego u Was? Jakie plany na wakacje?
Xoxo,
Świetne szpilki sobie kupiłaś! Ja również planuję zrobić jakiś zakupy na lato, jeśli chodzi o szpilki i szukam tutaj https://butymodne.pl/damskie-butymodne-c531.p370.html co mają fajnego w ofercie. Niestety sklepów stacjonarnych nie wybieram, bo ceny tam mnie przerażają i dodatkowo mam troszkę daleko do większego miasta.
OdpowiedzUsuń