Każdej z nas należy się czasem wieczór w
którym odkładamy na bok rzeczywistość i odpływamy w głębokim relaksie. Takie
domowe SPA to nie tylko dobry sposób na odreagowanie i ładowanie baterii, ale
też idealny moment na kosmetyczne rozpieszczenie naszego ciała.
STWÓRZ NASTRÓJ
Poczytaj! Przyznaję się, że nie jestem
typem wzorowego czytelnika, robię to zdecydowanie za rzadko. Chwila relaksu w
wannie to zawsze idealny moment żeby nadrobić strony w ulubionej książce czy
najnowszej prasie.
Muzyka – tworzy perfekcyjny nastrój.
Moich baterii nic nie ładuje tak jak dobra nuta.
Dla Ciała
Ulubiony peeling DIY. Wystarczy opisywany
już wcześniej przeze mnie olej kokosowy i kawa (moja to ta wcześniej parzona w
kawiarce). Rewelacyjnie ściera, dobrze nawilża – czego chcieć więcej? Wystarczy
połączyć w dłoniach oba składniki i masować ciało okrężnymi ruchami.
Kiedy już opuścimy wannę dodatkowe
nawilżenia może okazać się zbędne, warto jednak mieć pod ręką ulubione balsamy.
Ten z Mydlarni jest gęsty, tłusty – sprawdza się lepiej w chłodne dni. Kiedy potrzebuje czegoś lżejszego, sięgam po balsam z
Loccitane. Lekka konsystencja plus piękny różany zapach.
Dla włosów
O domowym SPA dla włosów pisałam w
osobnym poście. Tutaj jednak poświęcę im nieco mniej uwagi i ograniczę do
jednego punktu – nałożenie ulubionej maski. Ta z Biovax’u dobrze nawilża i
pięknie pachnie.
Dla twarzy
Jeśli chodzi o rzęsy i brwi w ostatnim
czasie eksperymentuje z "odżywką" z Alterry, która
docelowo jest balsamem do ust, o którym w tej kategorii jest całkiem głośno.
Martyna sięgnęła po to jako pierwsza, ja nieco dłużej zwlekałam. Zobaczymy
jakie będą efekty po dłuższym czasie.
Mówiąc jednak o twarzy to przede wszystkim
sięgamy po swoją ulubioną maseczkę. Jakiś czas temu wspominałam o moich dwóch
ulubieńcach, między innymi o tej z The Secret Soap Store. Ale
dzisiaj czas na nowość, pamiątkę przywiezioną przez rodziców z Tel Avivu – oryginalne
błoto z morza martwego.
Dla ust
Na sam koniec zostawiłam usta. Miodowy
peeling o którym wspomniałam tutaj, oraz ulubiony balsam z Nuxe'a, dzięki któremu
pozbyłam się suchych skórek raz na zawsze.
Mam nadzieję, że kilku z Was przypomniałam
o znalezieniu takiego ‘wieczoru dla siebie’. Dajcie z czego wy korzystacie.
Miłego relaksowania!
Pzdr
Karola
Aż zapragnęłam zrobić sobie małe spa:) Świeczki, kąpiel z pianą i ulubiony balsam ciasteczkowy<3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jeśli pozwolisz to zaproszę Ciebie na rozdanie:
http://glammadz.blogspot.com/2014/07/spodniczka-mini-za-17-z.html