Teraz nie
wyobrażam sobie ominąć ich w makijażu.
Brwi.
Dziś wszystko
co wiem na temat ich malowania.
Od praktyki, po
produkty.
Zapraszam!
Na zdjęciu
powyżej widzicie moje brwi bez makijażu. Naturalne. Niby je widać. Niby są, ale
absolutnie nie dodają uroku mojej twarzy i nie "pomagają" moim oczom lepiej wyglądać.
No właśnie.. Pamiętajmy, że brwi to rama naszych
oczu i jeśli pominiemy je przy makijażu, a w jakikolwiek sposób zaznaczymy
oczy, to albo będziemy wyglądać dziwnie/źle, albo po prostu nijako.
Przez długi
czas, kiedy zagłębiałam się w temacie makijażu, omijałam szerokim łukiem brwi.
Były sobie jakie były i żadna pęseta, żaden cień i żaden żel nie miał z nimi
kontaktu. Dlaczego? A dlatego, że naoglądałam się źle wykonanych makijaży brwi
i po prostu mnie przeraziły. Bałam się, że ja - niedoświadczona w temacie,
zrobię sobie krzywdę i niechcący oszpecę swoją twarz. Wybrałam opcję
"unikać".
No cóż... Wszystko byłoby ok, gdyby nie jeden pamiętny
dzień, kiedy wybrałam się na sesję zdjęciową do zaprzyjaźnionego fotografa.
Jego cudowna kobieta, bardzo uzdolniona wizażystka, zrobiła mi PEŁNY makijaż.
Pełny, tzn. podkreśliła również moje brwi. Bałam się, że będę wyglądała głupio,
ale totalnie się zdziwiłam, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że podkreślone
brwi dodatkowo uwypukliły moje oczy. Byłam zachwycona! Następnego dnia
pobiegłam do drogerii i zakupiłam swój pierwszy produkt do makijażu brwi... I
tak się zaczęło. Wystarczyło, że ktoś uświadomił mnie, jak brwi są ważne w make
upie i jak wiele mogą w nim zmienić.
Osobiście jestem zwolenniczką podążania w makijażu brwi ich naturalnym
kształtem. Nie podobają mi się te za bardzo wyrysowane (których pełno w
internecie i na instagramie), jak i te wyskubane do granic możliwości, które
wyglądają jak przecinki. Fuj!
Lubię
"podkreślić" kształt moich brwi, ale nigdy nie staram się go zmienić.
Oto cała zasada ;)
Powyżej możecie zobaczyć jak wygląda podkreślona brew (po lewej) w kontraście
do tej naturalnej (po prawej). Różnica jest niewielka, ale efekt jest spory.
Zacznijmy od
tego, jak podkreślam swoje brwi:
1. Przeczesanie brwi i wyznaczenie im kształtu.
Umytą
szczoteczką od maskary przeczesuje brwi. Układam w ten sposób włoski ku górze,
by stworzyć sobie linię, którą za chwilkę będę zaznaczała cieniem.
2. Zaznaczam dolną część brwi cieniem
Cieniem w
kremie i skośnym pędzelkiem zaznaczam dolną granicę brwi. Tworzę podstawę do reszty
makijażu. Linia jest w miarę prosta, ale podąża za naturalnym kształtem moich
brwi.
3. Wypełniam brwi cieniem
Cień wylądował
na całej przestrzeni pokrytej włoskami. Staram się delikatne
"wciskać" cień w skórę, by przestrzeń między włoskami pokryła się
kolorem.
Unikajmy prześwitów i niedomalowanych miejsc!
Największa koncentracja
koloru pojawia się na zakończeniu brwi, jak i na ich środku. Początek, tuż przy
nosie, jest delikatny. Powstaje w ten sposób naturalny gradient, a brwi nie
wydają się przerysowane i ciężkie. Dodatkowo nie rzucają się w oczy i nie
wyglądają nienaturalnie.
4. Wyczesuję nadmiar cienia
Szczoteczką
lub grzebykiem do brwi wyczesuję nadmiar produktu, który wcześniej nałożyłam.
Staram się uzyskać naturalny wygląd brwi i ściągnąć z nich cień, który w
nadmiarze osadził się na włoskach.
5. Poprawki
Jeśli w
trakcie makijażu brwi zauważę jakieś błędy np. kiedy wyjadę cieniem poza obszar
brwi, staram się naprawić to korektorem. Malutkim pędzelkiem zakrywam i
"czyszczę" obszar dookoła brwi.
GOTOWE!
Moim zdaniem
makijaż brwi nie powinien zmieniać ich wglądu, a jedynie poprawiać to, czego
natura nam poskąpiła.
Możemy zintensyfikować kolor brwi, domalować pojedyncze
włoski lub wypełnić luki, czyli miejsca, w których włosków nie ma, a być
powinny. To samo dotyczy regulacji brwi - u mnie jest ona oszczędna i
praktycznie znikoma. Nie wyrywam za dużo włosków i nie ingeruję w naturalny
kształt brwi. To samo polecam Wam :)
Efekt końcowy
jest dla mnie zadowalający i czasami nawet nie utrwalam brwi żelem. Robię to raz
na jakiś czas - najczęściej kiedy używam cieni do brwi w kamieniu, a nie w
kremie.
Jeśli chodzi o
podstawy podstaw, czyli to jak brwi powinny być regulowane i malowane, to
istnieje jedna żelazna zasada, której się trzymam
-
Brwi
powinny zaczynać się na równi z płatkami naszego nosa....
... a kończyć na linii prowadzącej od nosa, przez zewnętrzny
kącik naszego oka.
Produkty, których używam do brwi:
Cień w kremie z Maybelline - sięgnął już dna, ale to
dowód na to, że używam go najczęściej. Jego gęsta konsystencja trzyma włoski w
ryzach, dlatego nie używam w tym przypadku żelu utrwalającego. Uwielbiam ten
produkt za jego kolor, konsystencję, trwałość i wydajność. Makijaż brwi tym
produktem to łatwizna :)
Kredka do brwi z Golden Rose to mój must have. Świetnie
wypełnia brwi (osobiście nie używam jej jednak do całego makijażu brwi, ponieważ pędzelkiem łatwiej mi zaznaczyć dolną granicę brwi, a kredką wychodzi mi to "koślawo") i dzięki
szczoteczce cudownie wyczesuje nadmiar produktu z włosków. Jest lekko
woskowa więc ładnie utrzymuje włoski na miejscu i delikatnie zastyga. Jest dodatkowo trwała i niedroga - idealna dla początkujących.
Żel do brwi to obowiązkowa opcja dla tych z Was, które mają
tendencję do poczochranych włosków. Brwi powinny pozostać przez cały dzień
w nienaruszonym stanie, dlatego warto zadbać o utrwalenie ich kształtu.
Osobiście polecam ten żel z I heart makeup - jest trwały, niedrogi, ma ładny kolor i mocno
utrwala brwi. Ma poręczną, malutką szczoteczkę, dzięki której precyzyjnie zaznaczycie brwi.
I ostatni, ale
nie najgorszy, cień do brwi z Golden Rose. W ofercie firmy znajdziecie wiele
odcieni tego produktu - dla każdego, coś dobrego:) Uwielbiam ten
produkt - jest lekki, trwały i baaaardzo wydajny. Używam go na zmianę z
cieniem w kremie z Maybelline - w zależności jaki efekt chcę uzyskać. Cień z
Golden Rose daje najbardziej naturalny efekt i utrwalony żelem trzyma się na
brwiach cały dzień. Polecam!
Tak to wygląda
kolorystycznie:
I to wszystko.
Cała moja podstawowa wiedza o makijażu brwi. Polecam Wam spróbować i testować
różne produkty.
Osobiście wolę
swoją buzię z podkreślonymi brwiami. A Wy swoją?:)
xoxo, Martyna
Ja również przez długi czas nie robiłam nic z brwiami, a teraz nie wyobrażam sobie nie podkreślić ich choć trochę w makijażu :)
OdpowiedzUsuńDokładnie!:D Teraz jak patrzę na moje stare zdjęcia, gdzie mam "dziewicze" brwi, to zastanawiam się jak mogłam tak funkcjonować:D dziwne uczucie:)
UsuńBardzo przydatny post! Ja długo nic ze swoimi brwami nie robiłam, dopiero rok temu zdecydowałam się na wypełnianie ich i poprawę koloru kredką do brwi z Loreala i to moja jedna z lepszych decyzji. :)
OdpowiedzUsuńBlog z bajkowymi i fantasy sesjami zdjęciowymi. :)
Nowa sesja zdjęciowa już dziś wieczorem!
http://moooneykills.blogspot.com/
Nicola, dzięki, że wpadłaś:) Daj znać co to za kredka - chyba, że jest jedna jedyna to na pewno jakoś ją znajdę - bo chętnie potestuję :)
UsuńP.S. Na Twojego bloga wpadłam już dawno temu :D Ale na pewno wrócę jeszcze nie raz :)
oj ja kiedyś też nie przywiązywałam wagi do brwi, teraz w sumie jeszcze uczę się je stylizować chociaż sama muszę przyznać, że idzie mi to z dnia na dzień lepiej! :)
OdpowiedzUsuńBrwi niestety są na tyle specyficznym elementem makijażu, że wymagają precyzji i cierpliwości - a ja nie mam ani jednego, ani drugiego :D Więc też ciągle się uczę:)
UsuńDzięki, że wpadłaś!:)
Bardzo męczą mnie prześwietlone zdjęcia w Twoich postach. Szkoda, bo treść jest dobra :)
OdpowiedzUsuńKlaudia, bardzo mi przykro, że aż tak męczą Cię te zdjęcia. Do tej pory nikt nie dawał mi znać, że są prześwietlone - u mnie na ekranie wszystko jest ok - tak czy siak, dzięki za info i przy najbliższym poście zwrócę większą uwagę na światło na zdjęciach :) Dzięki, że wpadłaś!
UsuńBardzo przydatny post:) Mam w swoich zbiorach ten cień w kremie z Maybelline i nie pomyślałabym żeby użyć go do malowania brwi. Spróbuję jutro robiąc makijaż!:) I u mnie zdjęcia nie są prześwietlone. Fakt, są jasne, ale nie prześwietlone. Może to kwestia ustawień komputera, Klaudia ?
OdpowiedzUsuńDzięki :) A cień wypróbuj koniecznie - jest świetny do brwi :) A co do tych prześwietleń - może faktycznie u niektórych zdjęcia są za jasne, a u niektórych (w tym u mnie) są ok - postaram się zwracać na to uwagę :)
UsuńRównież mam obsesję na punkcie brwi :). Nie wyobrażam sobie pięknego makijażu bez wystylizowanych brwi, które, nie bez przyczyny zresztą, nazywa się "frame of the eyes/face". Potrafią całkowicie zmienić wygląd twarzy. Niestety niezbyt mogę zrozumieć tej zasady z pędzelkiem i proporcjami "jak powinny wyglądać dobrze wyprofilowane brwi". Każdy profesjonalny makijażysta zwraca uwagę na to, że ta zasada jest przestarzała i absolutnie nieaktualna, ponieważ - uwaga - nie jest uniwersalna! Zdarzyć się bowiem może, że ktoś ma szerokie nozdrza w stosunku do wąskiego nosa i zgodnie z tą zasadą brwi zaczynać mu się będą na wysokości źrenicy! :) Wyglądałoby to co najmniej karykaturalnie ;), podobnie przy wąskich nozdrzach - stwarza to niebezpieczeństwo zbyt blisko położonych brwi i groźnego wyglądu :D. Rozstawieniem brwi można optycznie poszerzyć bądź zwęzić nos - również warto o tym pamiętać ;). Polecam kanał na YT make up artist Wayne'a Goss'a. Można sporo się dowiedzieć, nie tylko na temat brwi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Stwórz precyzyjne brwi z profesjonalną pęsetą, podkreślając swój unikalny styl. Wygodna w użyciu i trwała, zapewniająca perfekcyjne łuki dla efektu z salonu w zaciszu domu. https://stalberry.pl/kategorii-produktu/staleks-pro/pesety-do-brwi/
OdpowiedzUsuń