poniedziałek, 13 lipca 2015

Kremy BB - hot or not?

Lato nie sprzyja ciężkim podkładom. Od dłuższego czasu poszukiwałam czegoś lżejszego, bardziej naturalnego. Mineralne kosmetyki są super, ale mam małe zastrzeżenia, dlatego zaczęłam zgłębiać temat kremów BB i tak oto stałam się posiadaczką 3 rodzajów. Zaczynając od tej Eco wersji, przez oryginalny, azjatycki, przywieziony prosto z Tokyo (dzięki brat!), kończąc na totalnym bublu z Revlona.  


Zatem recenzja kremów BB razy trzy czas start: 


Zacznijmy od najważniejszego – krycie:

1.     KOSE SEKKISEI WHITE BB CREAM – od średniego w kierunku mocnego, dobrze się „buduje” na skórze, nie tworzy maski - bardzo naturalne, lekko rozświetlające wykończenie.

2.    SO BiO Organiczny Krem BB 5 w 1 – średnie w kierunku mocnego, zdecydowanie mocniejszego niż KOSE, doskonale kryje wszelkie niedoskonałości, choć można nabawić się efektu „ciasta”, dlatego trzeba się z nim delikatnie obchodzić.

3.    Revlon, PhotoReady BB Cream – żadne!? Serio, ani to krem, a tym bardziej nie podkład. 

Trwałość:

W tej kwestii jestem wymagająca, gdyż z racji suchej cery stronię od pudrów, które zwykle podkreślają suche skórki. Dlatego zawsze podkład, czy jak w tym przypadku krem bb, stosuję samodzielnie. Dzięki temu moje testy są bardziej miarodajne.

I tak, najlepiej w tej kategorii spisuje się SO BIO, pewnie ze względu na swoją konsystencję, o czym później. Całkiem nieźle spisuje się też azjatyckim krem firmy KOSE, oba wytrzymują w stanie zadowalającym około 8/9h. Jeśli chodzi o Revlon będę nudna, dramat, ale skoro nie widać go tuż po nałożeniu, to jak może być widoczny kilka godzin później?


Konsystencja:


Kose mogę porównać do konsystencji delikatnego kremu nawilżającego, idealnie się rozprowadza. SO BIO jest zdecydowanie gęstszy, szybciej zasycha, co sprawia, że przy nakładaniu może być trochę bardziej problematyczny (tępy – jeśli wiecie, o co mi chodzi J). Revlon jest chyba kremem dwufazowym - nawet po wstrząśnięciu z tubki wychodzi woda z odrobiną barwnika.


Skład:


1.     KOSE SEKKISEI WHITE BB CREAM –  Zawiera ekstrakty roślinne z korzenia coix, liści imbiru oraz szafranu. Niestety tyle wiem, krem był prezentem i przyleciał prosto z Azji, a niestety opis jest jedynie w języku japońskim, Z zapewnień osoby pomagającej wybierać, skład jest zdecydowanie w kierunku tego naturalnego. 

SO BiO Organiczny Krem BB 5 w 1 Anthemis Nobilis Flower Water*, Aqua (Water), Dicaprylyl Ether, Dicaprylyl Carbonate, Coco-Caprylate/Caprate, Cocoglycerides, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Hydrogenated Castor Oil, Acacia Decurrens/Jojoba/Sunflower Seed Wax/Polyglyceryl-3 Esters, Lauroyl Lysine, Zinc Oxide, Magnesium Sulfate, Sodium Chloride, Trihydroxystearin, Sodium Levulinate, Iris Germanica Root*, Oryza Sativa (Rice) Hull Powder*, Parfum (Fragrance), Punica Granatum Seed Oil*, Aluminum Hydroxide, Sodium Benzoate, Bisabolol, Glyceryl Caprylate, Glyceryl Undecylenate, Glycerin, Silica, Sodium Lauroyl Glutamate, Phytosphingosine, Lactic Acid, Lysine, Magnesium Chloride, Geraniol, Tocopherol, Citronellol, Rosmarinus Officinalis(Rosemary) Extract*. MAY CONTAIN: CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77492 (IRON OXIDES), MICA, CI 77491 (IRON OXIDES), CI 77499 (IRON OXIDES).     
99% składników jest pochodzenia naturalnego
37% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego

1.      Revlon, PhotoReady BB Cream Water, Dimethicone, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Butylene Glycol, Glycerin, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Phenyl Trimethicone, Glyceryl Stearate, Tridecyl Trimellitate, Isotridecyl Isononanoate, Isostearic Acid, Boron Nitride, Alumina, Zinc Gluconate, Sodium Hyaluronate, Hydrolyzed Algin, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Morus Alba Bark Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) roqt Extract, Cucumis Sativus (Cucumber) Seed Extract, Lecithin, Stearic Acid, Polyacrylamide, Steareth 2, Tromethamine, C13 14 Isoparaffin, Steareth 21, Methicone, Xanthan Gum, Laureth 7, Simethicone, Sorbitan Laurate, Polysorbate 20, Propylene Glycol Laurate, Propylene Glycol Stearate, Glyceryl Polymethacrylate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, May Contain (+/-):, Mica, Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499). W skrócie chemia, silikony i trochę ekstraktów. 

Odcień:

W każdym przypadku brałam najjaśniejszy z możliwych. Myślę, że typowe blade cery (jak ja) będą najbardziej zadowolone z tego azjatyckiego. Krem SO BIO jest nieco ciemniejszy, Revlon to raczej brak odcienia ;).

Cena:

KOSE – około 100 pln w internetowych sklepach
SO BIO – około 60 pln również raczej niedostępny stacjonarnie
REVLON – całe szczęście kupiłam go na promocji za około 20 pln, normalna cena to 
około 50 pln (!!!???)



Podsumowanie:

Zwycięzca – Krem BB KOSE SEKKISEI

II miejsce – SO BIO
III miejsce – Revlon


Krem azjatycki zrobił na mnie ogromne wrażenie. Na bardziej upalne dni sprawdza się idealnie, jest lekki, kryjący, trwały, wygląda bardzo naturalnie i mam wrażenie, że daje oddychać mojej skórze, Ten z frimy SO BIO, to całkiem niezły wybór, choć zdecydowanie cięższy i trudniejszy „ w obsłudze”. Co do Revlonu – chyba nie ma wątpliwości – kompletny bubel, zdziwiłabym się, gdyby ktoś napisał, że się u niego sprawdza.

To tyle. Sporo osób pytało mnie o tę recenzję. Gdybym według Was nie wyczerpała tematu, to zadawajcie pytania w komentarzach – na wszystkie odpowiem J

Pozdrawiam,
Karola 


4 komentarze:

  1. Ja używam matującego z rimmela jeśli już bb :) A dzisiaj dostałam próbkę bb od garniera ale nie jestem jakoś przekonana do zakupu pełnowartościowego produktu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc to Revlon aż tak zraził mnie do drogeryjnych kremów bb, że po prostu będę takich unikać :)

      Usuń
  2. No faktycznie, Revlon to szajs. Miałam i też nie polecam. Po co takie coś komukolwiek, skoro nakładasz na twarz i nic nie widać?:P
    A o co chodzi z tym drugim zdjęciem Twojej twarzy? Bo nie wiem co na nim widać, nie podpisałaś i nie wiem co chciałaś pokazać. Który to krem? A na ostatniej focie mam wrażenie, że jednak krem BB (tak wnioskuje) trochę odcina Ci się na żuchwie. Źle dobrany kolor? Albo bronzer za nisko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamysł był taki, żeby pokazać efekt zwycięskiego kremu. Pochmurne niebo i brak lampy lekko plan zmodyfikowały - bo faktycznie może na zdjęciu nie wygląda tak korzystnie. A może to i bronzer - sama nie wiem, wciąż uczę się od Martyny - w końcu dojdę do perfekcji :) tak czy siak na słowo musisz uwierzyć, że odcień pasuje idealnie. Pozdrawiam i dziękuje za uwagi :)

      Usuń