W
sumie to będzie post, który równie dobrze mogłabym zatytułować domowym
secondhand’em. Podróż na strych i przeszukanie pudeł zatytułowanych „rupiecie
mamy”, zaowocowały dwoma naprawdę fajnymi, ciuchowymi łupami. Obie koszule mają
przeszło 20 lat. Dlatego szczerze zachęcam do buszowania w szafach mam/babć, a
nawet po prostu po ‘lumpeksach’ w których nie od dziś wiadomo, można znaleźć
skarby. Zapraszam na dwie stylizacje z moimi niemal ‘muzealnymi’ koszulami ;)
ZESTAW NR 1
Dobrałam
do niej szarą bawełnianą spódnicę. Uwielbiam w niej różowy spód.
ZESTAW NR 2
Odnoszę
wrażenie, że ubrania takiej jakości jak te, dziś w sklepach to rzadkość. Ale
obym się myliła, bo sama z miłą chęcią oddałabym w przyszłości swojej córce coś
w czym sama przechodziłam i zbierałam wspomnienia. PS. Tak, bywam romantyczna! J
Jaka śliczna ta tęczowa koszula! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję - miał mój Tato gust w młodości :)
UsuńBardzo podoba mi się pierwszy zestaw. Też nieraz buszuję u mamy w szafie ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam http://qllever.blogspot.com/
Buszowanie opłaca :)
Usuń