czwartek, 28 maja 2015

Makeup - GRAPHIC GOLD


Zakochałam się w złotym cieniu i przepadłam na dobre w przerysowanej kresce.  Więcej o moim nowym ukochanym makijażu w poście. 
Zapraszam J




















Podstawą makijażu Graphic Gold jest – jak sama nazwa wskazuje – złoto, ale również graficzna kreska. Makijaż jest całkiem prosty, jeśli mamy odpowiednie pędzle. Mówię tu o małych pędzelkach, które ułatwią nam koncentrację koloru nad załamaniem powieki i pozwolą poprowadzić cień prostą linią w kierunku skroni. 



Nie ma tu przypadkowego rozcierania cienia – wszystko ma swoje określone miejsce. Największa koncentracja brązowego koloru pojawia się nad załamaniem powieki, a blendowanie kierujemy ku górze – aż do brwi. Cała ruchoma powieka pokryta jest jednolicie złotym cieniem. Całość uzupełnia prosta jak drut czarna kreska, którą przeciągamy w kierunku skroni, równolegle do przerysowanego cienia. Wszystko jest graficzne, granice są ostre i bardzo widoczne. Całość jest precyzyjna, ale nie przerysowana. Na dolnej powiece powielamy kolory z górnej – złoto w wewnętrznym kąciku oka przechodzi w brąz w kierunku zewnętrznego kącika i łączy się z czarną kreską.


 Czarna kreska nie łączy się z brązowym cieniem na górnej powiece. Odstęp między nimi jest widoczny i przejrzysty.





Brązowy cień na górnej powiece rozcieramy w formie łuku aż do wewnętrznego kącika. Jednak w żadnym punkcie złoty cień nie łączy się z brązowym – granica jest widoczna. Dzięki temu oko wydaje się większe, a cała ruchoma powieka odbija dużo światła.

Konturowanie twarzy w tym wypadku jest delikatne. Sam bronzer. Żadnego różu i żadnego rozświetlacza. Na ustach pojawiła się różowa pomadka. Delikatna, zbliżona do naturalnego koloru ust.



 Makijaże graficzne nie muszą być przerysowane i „zbyt odważne”. Proste kreski i ostre rozcieranie cienia mogą dać nam piękny efekt w dziennym makijażu. Takie triki są na pewno ciekawe i zachęcam Was do ich wypróbowania.

Miłego malowania,
Xoxo,
Martyna 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz