Niektórzy kupują drogie samochody, inni drogie torebki, a jeszcze inni
inwestują w drogie kosmetyki. Nam też czasami zdarza się wydać więcej złotówek
na produkty, które są lepszej jakości.
Dzisiejszy post poświęcamy właśnie na takie kosmetyki
– droższe, ale warte swojej ceny.
Zapraszamy.
Drogi kosmetyk – dla każdego znaczy coś innego, ponieważ
zależy od naszego budżetu. Dla mnie wszystko zależy od ilości produktu (wagi) i
jego jakości. Poniżej przedstawiam Wam kilka droższych produktów, w które
zainwestowałam i absolutnie tego nie żałuję.
Do rzeczy J
1. Paleta Em Cosmetics
Life Palettee
(recenzja TUTAJ)
O tym produkcie rozpisałam się dość obszernie w oddzielnym
poście. Dlatego też nie ma sensu bym powtarzała swoje słowa tutaj. Tak czy siak
paleta od EM cosmetics zachwyca i powala na kolana jakością oraz wyglądem. Polecam
z całego serca!
Cena: około 250 zł.
2. Cień w kremie
Tempting Glimmer / Calvin Klein
Cieni w kremie na rynku kosmetycznym jest sporo i wiele z
nich jest kiepskiej jakości – rolują się na powiece, mają słabą pigmentację lub
są po prostu nietrwałe. Dlatego postanowiłam zainwestować w cień od Calvina
Kleina, który okazał się strzałem w 10!
Piękna barwa mieszanki brązu i złota,
cudowna pigmentacja, lekko musowa konsystencja, trwałość i wydajność. Czego
chcieć więcej? Cień jest idealny dla zielonookich i może posłużyć zarówno jako
cień, eyeliner, ale także jako baza pod cienie. Obecnie niezastąpiony w mojej
kosmetyczce.
Za 2,5g – ok 45 zł.
3. Tusz do rzęs -
They're real! Benefit
(wersja mini i maxi)
Tusz do rzęs od Benefit to kultowy produkt, który jest
obiektem westchnień wielu dziewczyn. Do mnie trafił w małej postaci (bo na tyle
zdecydowałam się zaryzykować) i w dużej wersji (jako prezent). Obie wersje są
absolutnie genialne! Moje krótkie i jasne rzęsy zyskały nowe życie. Tusz ma
świetną sylikonową szczoteczkę, która pięknie rozczesuje rzęsy i równomiernie
rozprowadza tusz. Konsystencja kosmetyku jest idealna – nie za mokra i nie za
sucha. Do tego nie osypuje się, nie tworzy efektu pandy (nie odbija się na
powiekach) i trzyma włoski w ryzach przez cały dzień. Kocham ten tusz, bo robi „WOW”
z moich rzęs i wyciąga z nich to co najlepsze podkreślając pięknie oczy.
Wersja mini – ok. 45 zł
Wersja max – ok. 129 zł
4. Rozświetlacz - The
Balm Mary-Lou Manizer
Ten kosmetyk to fenomenalne uzupełnienie codziennego
makijażu. Rozpisywałyśmy się o nim w kilku postach – trafił do ulubieńców miesiąca,
jak i roku. Jest to dowód na to, że obie bardzo pokochałyśmy to małe cudo.
Mary-Lou
to alternatywa dla osób, które chcą rozświetlić swoją buzię, dodać jej blasku i
zdrowego wyglądu. Już niewielka ilość rozświetlacha na kościach jarzmowych i na
szczycie nosa powodują, że wyglądamy promiennie.
Sprawdzi się on również w
wieczorowych makijażach. Cudownie odbija światło i tworzy „taflę” na naszych
policzkach. Każdy ruch, grymas, uśmiech powodują, że Mary-Lou daje o sobie znać
– delikatne drobinki mienią się na naszej skórze i cudownie współgrają zarówno
ze światłem słonecznym jak i sztucznym. Sprawdzi się również jako cień do
powiek lub uzupełnienie makijażu oka – rozświetlenie wewnętrznego kącika oka i
łuku brwiowego.
Cena – 69 zł (dostępny na mintishop.pl)
5. Pędzle Zoeva
Dobre pędzle to podstawa udanego makijażu. Doświadczyłam
tego na własnej skórze. Kiepskiej jakości pędzle mogą utrudnić nam pracę z cieniami
i innymi kosmetykami. Mogą również spowodować, że niektóre kosmetyki nie
spodobają nam się na pierwszy rzut oka, bo pędzle nie wydobędą z nich tego co
najlepsze.
I tu pojawiają się kultowe pędzle ZOEVA. Ah! Co to są za
pędzle! Pięknie wykonane (mamy do wyboru różne wersje – od klasycznej czarno
srebrnej, przez różowe złoto, nude, aż po bambusowe) i wspaniale pracujące z
każdym kosmetykiem.
Naturalne białe włosie dodaje im uroku, a poręczny, nie za
długi trzonek idealnie mieści się w dłoni. Praca tymi pędzlami to istna
przyjemność. Produkty pudrowe są idealnie rozcierane, a kremowe perfekcyjnie
wklepane w skórę.
Mamy do dyspozycji
wiele modeli, które zaspokoją każdą makijażomaniaczkę – od tych precyzyjnych do
makijażu oka, po cudownie puchate pędzle do podkładu i różu. Do wyboru, do
koloru.
Obecnie nie wyobrażam sobie makijażu bez tych cudeniek – dają mi
gwarancję idealnego roztarcia cieni i samą przyjemność z wykonywania makeupu.
W mojej kosmetyczne znajdują się (póki co!):
- zestaw 12 pędzli do makijażu oka – 259 zł,
- pędzel 104 Buffer do podkładu (typu flat top) – 60 zł.
Czasami warto zainwestować w droższe kosmetyki i akcesoria do
makijażu. Dają nam dużą radość z użytkowania oraz lepszą jakość makeupu. I
jeśli miałybyśmy używać tych kosmetyków tylko na większe wyjścia – to naprawdę
warto! Rozpieszczajmy siebie od czasu do czasu. J
Xoxo,
Martyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz