piątek, 22 maja 2015

Drogie kosmetyki warte swojej ceny #1

Niektórzy kupują drogie samochody, inni drogie torebki, a jeszcze inni inwestują w drogie kosmetyki. Nam też czasami zdarza się wydać więcej złotówek na produkty, które są lepszej jakości.

Dzisiejszy post poświęcamy właśnie na takie kosmetyki
– droższe, ale warte swojej ceny.

Zapraszamy.



Drogi kosmetyk – dla każdego znaczy coś innego, ponieważ zależy od naszego budżetu. Dla mnie wszystko zależy od ilości produktu (wagi) i jego jakości. Poniżej przedstawiam Wam kilka droższych produktów, w które zainwestowałam i absolutnie tego nie żałuję. 

Do rzeczy J


1. Paleta Em Cosmetics Life Palettee 
(recenzja TUTAJ)


O tym produkcie rozpisałam się dość obszernie w oddzielnym poście. Dlatego też nie ma sensu bym powtarzała swoje słowa tutaj. Tak czy siak paleta od EM cosmetics zachwyca i powala na kolana jakością oraz wyglądem. Polecam z całego serca!


Cena: około 250 zł.



2. Cień w kremie Tempting Glimmer / Calvin Klein


Cieni w kremie na rynku kosmetycznym jest sporo i wiele z nich jest kiepskiej jakości – rolują się na powiece, mają słabą pigmentację lub są po prostu nietrwałe. Dlatego postanowiłam zainwestować w cień od Calvina Kleina, który okazał się strzałem w 10! 

Piękna barwa mieszanki brązu i złota, cudowna pigmentacja, lekko musowa konsystencja, trwałość i wydajność. Czego chcieć więcej? Cień jest idealny dla zielonookich i może posłużyć zarówno jako cień, eyeliner, ale także jako baza pod cienie. Obecnie niezastąpiony w mojej kosmetyczce.


Za 2,5g – ok 45 zł.




3. Tusz do rzęs - They're real! Benefit 
(wersja mini i maxi)


Tusz do rzęs od Benefit to kultowy produkt, który jest obiektem westchnień wielu dziewczyn. Do mnie trafił w małej postaci (bo na tyle zdecydowałam się zaryzykować) i w dużej wersji (jako prezent). Obie wersje są absolutnie genialne! Moje krótkie i jasne rzęsy zyskały nowe życie. Tusz ma świetną sylikonową szczoteczkę, która pięknie rozczesuje rzęsy i równomiernie rozprowadza tusz. Konsystencja kosmetyku jest idealna – nie za mokra i nie za sucha. Do tego nie osypuje się, nie tworzy efektu pandy (nie odbija się na powiekach) i trzyma włoski w ryzach przez cały dzień. Kocham ten tusz, bo robi „WOW” z moich rzęs i wyciąga z nich to co najlepsze podkreślając pięknie oczy.

Wersja mini – ok. 45 zł

Wersja max – ok. 129 zł





4. Rozświetlacz - The Balm Mary-Lou Manizer


Ten kosmetyk to fenomenalne uzupełnienie codziennego makijażu. Rozpisywałyśmy się o nim w kilku postach – trafił do ulubieńców miesiąca, jak i roku. Jest to dowód na to, że obie bardzo pokochałyśmy to małe cudo. 

Mary-Lou to alternatywa dla osób, które chcą rozświetlić swoją buzię, dodać jej blasku i zdrowego wyglądu. Już niewielka ilość rozświetlacha na kościach jarzmowych i na szczycie nosa powodują, że wyglądamy promiennie.

Sprawdzi się on również w wieczorowych makijażach. Cudownie odbija światło i tworzy „taflę” na naszych policzkach. Każdy ruch, grymas, uśmiech powodują, że Mary-Lou daje o sobie znać – delikatne drobinki mienią się na naszej skórze i cudownie współgrają zarówno ze światłem słonecznym jak i sztucznym. Sprawdzi się również jako cień do powiek lub uzupełnienie makijażu oka – rozświetlenie wewnętrznego kącika oka i łuku brwiowego.


Cena – 69 zł (dostępny na mintishop.pl)




5. Pędzle Zoeva


Dobre pędzle to podstawa udanego makijażu. Doświadczyłam tego na własnej skórze. Kiepskiej jakości pędzle mogą utrudnić nam pracę z cieniami i innymi kosmetykami. Mogą również spowodować, że niektóre kosmetyki nie spodobają nam się na pierwszy rzut oka, bo pędzle nie wydobędą z nich tego co najlepsze.

I tu pojawiają się kultowe pędzle ZOEVA. Ah! Co to są za pędzle! Pięknie wykonane (mamy do wyboru różne wersje – od klasycznej czarno srebrnej, przez różowe złoto, nude, aż po bambusowe) i wspaniale pracujące z każdym kosmetykiem. 

Naturalne białe włosie dodaje im uroku, a poręczny, nie za długi trzonek idealnie mieści się w dłoni. Praca tymi pędzlami to istna przyjemność. Produkty pudrowe są idealnie rozcierane, a kremowe perfekcyjnie wklepane  w skórę. 

Mamy do dyspozycji wiele modeli, które zaspokoją każdą makijażomaniaczkę – od tych precyzyjnych do makijażu oka, po cudownie puchate pędzle do podkładu i różu. Do wyboru, do koloru.

 Obecnie nie wyobrażam sobie makijażu bez tych cudeniek – dają mi gwarancję idealnego roztarcia cieni i samą przyjemność z wykonywania makeupu.

W mojej kosmetyczne znajdują się (póki co!):
- zestaw 12 pędzli do makijażu oka –  259 zł,

- pędzel 104 Buffer do podkładu (typu flat top) – 60 zł.







Czasami warto zainwestować w droższe kosmetyki i akcesoria do makijażu. Dają nam dużą radość z użytkowania oraz lepszą jakość makeupu. I jeśli miałybyśmy używać tych kosmetyków tylko na większe wyjścia – to naprawdę warto! Rozpieszczajmy siebie od czasu do czasu. J


Xoxo,

Martyna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz