Bez zbędnego wstępu ;).
Niżej nasze ulubione tanie kosmetyki – zapraszamy.
Karola:
Fakt, wspomniałam ostatnio
pisząc o oleju kokosowym, że zastąpił wszystkie moje produkty do demakijażu. Natomiast
nie sposób nie wspomnieć o tak dobrym i tanim kosmetyku jak ten z Alterry. Łagodne
mleczko (bo chyba tak nazwałabym jego konsystencję), nie szczypie w oczy i
doskonale radzi sobie ze zmyciem lekkiego, codziennego makijażu (nigdy nie
sprawdzałam jak zmywa mocniejszy, wieczorowy). Bardzo dobry skład, przyjemny
delikatny zapach – kosmetyk zdecydowanie na plus. Nie za duża tubka sprawia, że
jest praktycznym kosmetykiem do zabierania w podróże J.
To, że bez konsultacji
obie zawarłyśmy go w naszym zestawieniu już musi o czymś świadczyć – absolutnie
zgadzam się z tym, jak kilka zdjęć niżej, opisała go Martyna J
Odżywki marki Kallos to
już chyba kultowa seria kosmetyków, Domyślam się, że większość z Was zna
też obłędny zapach tej mlecznej pokazanej na zdjęciu. Nic dziwnego, faktycznie
warto „zainwestować” te całe 11złotych w tak ogromną pojemność i naprawdę fajne
działanie. Włosy są bardziej dociążone, „mięsiste”, faktycznie dobrze
nawilżone. Ale jak z każda maską proteinową trzeba uważać z częstotliwością jej
nakładania, żeby nie uzyskać efektu odmiennego od założonego. Włosy „przeproteinowane”
wyglądają jak suche siano. Optymalnie używaj raz/dwa razy w tygodniu max.
Martyna:
Catrice Camouflage cream - ok.12 zł
Kosmetyk po prostu genialny. Świetnie kryje wszelkie
niedoskonałości, długo utrzymuje się na skórze i nie tworzy
"skorupy", mimo że jest bardzo gęsty. Trzeba jednak uważać, by nie
przesadzić z ilością w aplikacji, ponieważ można niechcący zafundować sobie efekt
ciasta na buzi ;) Jak dla mnie must have w kosmetyczce!
Eyeliner Ladycode (Bell) - ok. 8 zł
Od kilku lat maluję kreskę na górnej powiece - po prostu
nie umiem bez niej żyć ;) Mam w swoim zbiorze sporo eyelinerów i kredek, jednak
to maleństwo przypadło mi ostatnio najbardziej do gustu. Kupiłam go w Biedronce
naprawdę przypadkiem i nie pokładałam w nim jakiejś wielkiej nadziei. Jakie
było moje zaskoczenie, kiedy pierwszy raz namalowałam nim kreskę. Jedno wielkie
WOW! Mocna czerń o lekko satynowym wykończeniu utrzymuje się na powiece
baaardzo długo. Rekord to 16 godzin bez najmniejszego uszczerbku na jakości
kreski. Do tego łatwa w aplikacji gąbeczka i wydajność - używam produktu ponad
3 miesiące i końca nie widać :) polecam!
Pomadka Manhattan - 4,99 zł
To cudo wpadło w moje ręce kiedy robiłam zakupy w jednym
ze sklepów internetowych z kosmetykami. Cena była kusząca więc stwierdziłam
"Czemu by nie spróbować?". Zakochałam się w tej pomadce i obecnie
króluje w mojej torebce. Kolor jest intensywny, utrzymuje się na ustach
naprawdę długo, nie lepi się na ustach, daje piękny satynowy połysk i ładnie
pachnie. Czego chcieć więcej ?
Róż W7 - ok. 13 zł
Róż z W7 - mój absolutny ulubieniec! Tak dokładnie
to połączenie różu i rozświetlacza. Daje piękny połysk na policzkach i nadaje
twarzy świeżości i blasku. Jest subtelny, ale można budować nim intensywność
koloru. Dodatkowo jest bardzo wydajny i ma piękne opakowanie :)
Płyn miceralny BeBeauty - ok. 5 zł
Płyn micelarny znany prawie każdemu. Cudo! Używam go już
tak długo, że ciężko mi stwierdzić od kiedy dokładnie ;) Pięknie zmywa makijaż
w pierwszej fazie oczyszczania cery. Usuwa nawet wodoodporny tusz do rzęs! Nie
uczula mnie i nigdy nie podrażnił moich oczu, które są hiper wrażliwe. Póki co
nie mam potrzeby szukania zamiennika, bo jest to produkt, który spełnia moje
oczekiwania i jest bardzo tani. Fajnie sprawdza się również jako tonik.
Pozdrawiamy,
Karola i Martyna
Chyba muszę kupić ta maskę z kallos, bo juz tyle dobrego o niej przeczytałam, zachęciła mnie też ta mini recenzja eyelinera, bo mój ostatnio mnie zawodzi, a kocham kreski na oku.
OdpowiedzUsuńMaska jest cudowna <3 a eyeliner to jakiś mały fenomen, bo droższe eyelinery często są gorszej jakości ;)
Usuń