Paryski szyk – czyli mocna czarna kreska,
trochę koloru i różowe usta. Idealna opcja na wiosnę i lato.
Zapraszam do
posta.
Paryżanki kojarzą mi się z elegancją, finezją, ale i
lekkością oraz szykiem. Dlatego w tym makijażu postawiłam na pastele, czerń
oraz mocniejsze konturowanie.
Centralnym punktem makijażu jest... wszystko :) Oczy, usta, policzki. Nic nie jest pominięte. Każda część naszej twarzy jest podkreślona.
Na górną powiekę nałożyłam beżowy matowy
cień, natomiast w załamaniu roztarłam matowy brązowy cień. Górną linię rzęs
podkreśliłam mocną czarną kreską, pod którą delikatnie roztarłam zielony cień.
Kolor przebija przez czerń i wygląda ciekawie. Na dolnej powiece roztarłam
brązowy i niebieski cień. Oba kolory pięknie się połączyły tworząc cudowną ramę
dla oka.

Wewnętrzne
kąciki rozjaśniłam beżowym cieniem. Natomiast na linię wodną powędrowała czarna
kredka.
W tym makijażu unikałam brokatowych, świecących cieni. Ilość koloru i technik jest wystarczająca. Połyskujące cienie byłyby przesadą i ocierałyby się o kicz, a nie paryski szyk.
Na ustach mocna fuksja. Połyskująca pomadka idealnie
komponuje się z barwnym makijażem oczu.
Konturowanie jest delikatne, ale precyzyjne. Mocny bronzer i sporo rozświetlacza. Zrezygnowałam z różu.

Miłego malowania,
Xoxo,
Martyna
chociaż nie maluję się mocno z powodu mojego młodego wieku przyznam że bardzo mi sie podoba! :D
OdpowiedzUsuńthreedayholiday.blogspot.com
Fajnie, że w młodym wieku nie atakujesz swojej buzi nadmiarem kosmetyków :) to rozsądne:) Dzięki, za komentarz:)
Usuń