Dzisiaj aktualizacja pielęgnacji twarzy - inaczej mówiąc przegląd moich kosmetyków. Przy okazji będzie też kilka słów o tym, czym kieruję się przy wybieraniu odpowiednich produktów. A jeśli masz cerę suchą, wrażliwą - to wszystkie wymienione niżej rzeczy z czystym sumieniem polecam.
Fakt, zdarza mi się kupić
jakiś kosmetyk pod wpływem impulsu, ale to raczej dotyczy kolorówki. Jeśli
chodzi o pielęgnację, to żaden produkt nie znajduje się u mnie z przypadku.
Rzadko ryzykuje nowościami - wrażliwiec ze mnie pierwsza klasa, a chyba nikt nie
lubi zaczerwienionej twarzy i miliona
suchych skórek. Każdy kosmetyk, który trafia do mojej łazienki, jest przeze mnie
wcześniej odpowiednio „przestudiowany”.
Oto kryteria, którymi się kieruję przy
wyborze:
1.
Najważniejszy,
kluczowy i decydujący o zakupie punkt to skład. O tym jak kolejność, ilość i „jakość”
składników i jest istotna i jak to rozpoznać pisałam tu (koniecznie zajrzyjcie).
2.
Adekwatna cena
do produktu. Nie zawsze ten najdroższy jest najlepszy, a nie każdy tani
kosmetyk to bubel, choć czasem lepiej wydać więcej, jeśli wiemy za co płacimy,
bo przecież „skórę mamy tylko jedną na całe życie” ;)
3.
Recenzje.
Bardzo często przed zakupem wpisuję w wyszukiwarkę kosmetyk, który chodzi mi
po głowie i czytam, jak sprawdza się u innych – skoro trafiliście tu do nas, to pewnie też tak często robicie. Chociaż wiadomo, że każda skóra powinna być
traktowana indywidualnie, to opinia innych zdecydowanie pomaga mi w ostatecznym
podjęciu decyzji.
4.
Opakowanie –
jestem sroką, taką prawdziwą. Jeśli kosmetyk spełnia
wszystkie, wyżej wymienione kryteria, to najlepiej żeby jeszcze ładnie się
prezentował, tak po prostu.
Teraz
przyjrzyjmy się, które kosmetyki zdały egzamin i trafiły do mojej łazienki.
Demakijaż
Niezastąpiony, uniwersalny
olej kokosowy. Żeby po raz kolejny za bardzo się o nim nie rozpisywać odsyłam
Was tu.
Rewelacyjny, delikatny
produkt za grosze, bo 8 złotych to naprawdę mało, za tak dobry kosmetyk. Fajny skład, ładny i delikatny zapach, działa tak jak powinien, zmywa nawet makijaż
oka, nie podrażnia. Polecam.
Nawilżanie
Ten skład to istna bomba: krótki, treściwy i mocno nawilżający. Do tego piękne opakowanie. Firma Sylveco, w moim odczuciu, góruje pośród wszystkich rodzimych firm z naturalnymi kosmetykami. Cena bardzo przystępna, przy rewelacyjnej jakości produktów. Ważność kremów wydawałoby się zbyt krótka (od 3-6 miesięcy), ale dająca gwarancję "naturalności". Mój krem jest dość tłusty, ale szybko się wchłania, dlatego mimo jego konsystencji używam go zarówno na noc, jak i na dzień pod makijaż.
Ratunek dla wrażliwej cery. Mam go zawsze w pogotowiu.
Przydaje się w te dni, kiedy moja skóra potrzebuje dodatkowego nawilżenia. W moim przypadku sprawdza się jak opatrunek.
Koi podrażnione miejsca, radzi sobie z suchymi skórkami. Mój musthave.
Dodatkowo
Każdą skórę trzeba czasem
odświeżyć, delikatnie ją złuszczając. Ten peeling sprawdza się idealnie. Zwykle
wykonuje go raz w tygodniu. Skład całkiem przyzwoity. Wrażenie po jego użyciu –
bezcenne – skóra tak czysta, że aż lśni ;)
Ponadto raz na jakiś czas wykonuję maseczki z produktów, które zwykle zajmują swoje miejsce w kuchni, (miód, jogurt naturalny plus płatki owsiane, awokado). Jeśli macie ochotę na kolejne spożywcze pomysły na maseczki, to dajcie znać w komentarzach :).
Podsumowując. W sumie naliczyłam 5
produktów – to całkiem nieźle. Od dłuższego czasu stale zmniejszałam ilość
używanych kosmetyków. (Nie chcecie wiedzieć ile tego było kiedy zaczęłam
przygodę z namiętnym czytaniem blogów i youtube’a).
Dla mojej suchej i
wrażliwej cery mniej okazało się lepiej.
Pamiętajmy jednak o tym, że kosmetyki nie "odwalą" za nas całej roboty, a jeśli chcemy żeby nasza cera była promienna, zdrowa i nawilżona, to musimy dbać o nią od środka. Dużo wody, owoców i warzyw, mniej słodyczy, smażonych kotletów i fastfoodów, Niby proste i oczywiste, a czasem ciężko się zmotywować :)
Tyle na dziś
Pozdrawiam!
Karola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz